Przytuliłam się do niego nie wytrzymując już tego wszystkiego i się rozryczałam.
- Kochanie... Ciii... Powiedz mi. Błagam cię nie płacz - pocałował mnie w czoło. Oddychałam ciężko nie mogąc złapać powietrza przez szloch. Zayn tylko głaskał mnie po plecach czekając cierpliwie aż zacznę mówić. Czas powiedzieć wszystko. Czas wyjawić tajemnice... Chyba za dużo filmów się naoglądałam. Odsunęłam się od niego i usiadłam na krześle koło okna.
- Nie chce was krzywdzić. pocałowałam Niall'a, bo myślałam że Broke to twoja nowa dziewczyna. Byłam zazdrosna, okej? Chciałam ci pokazać, że daje sobie radę bez ciebie. Tylko, że ty dawałeś sobie radę ja nie. Niall jest dla mnie jak brat i ja naprawdę nie chciałam go zranić więc jedynym wyjściem z tej jakże krępującej sytuacji była ucieczka. Gdyby nie te porwanie, tak to nazwijmy byłabym z Horan'em aby nie sprawić mu zawodu. Tak naprawdę nie byłam pewna moich uczuć co do niego. Chciałam poczuć się znowu kochana tak jak z tobą. Ale powiem ci szczerze coś czego jestem pewna na sto procent. - przerwałam patrząc na jego pozbawioną emocji twarz. Stał ściskając pięści. Nie wiem czy był zły, czy może mu ulżyło. Podeszłam do niego powoli. - Nikogo tak nie kochałam jak ciebie. Kocham cię, Zayn. I już na zawsze będę. - ujął moją twarz w dłonie pocierając kciukiem mój policzek.
- Nie mogłaś tak od razu - Zaśmiał się cicho całując delikatnie moje usta. - Też cię kocham Sus. I już zawsze będę.
(...)
- Niall ty idioto jak mogłeś zepsuć patelnie - usłyszałam wrzask Louis'a, gdy próbowałam zwalić z siebie całującego mnie Zayn'a.
- Kotku - szepnęłam do niego.
- Hmm..?
- Chyba Horan robi rozróbe na dole. Musisz ze mnie zejść. - cmoknął mnie w kącik ust i poszedł do łazienki. Powoli wyszłam z sypialni kierując się na kuchnię.
- Dobra robaki, kto chce w łeb za hałas? - sięgnęłam po wygiętą patelnię. - Nialler jak ty to zrobiłeś? - odszukałam wzrokiem zarumienionego blondynka.
- No bo Liam mnie wkurzył i przywaliłem mu nią w głowę. Nie sądziłem, że się zepsuje Sus - zaśmiałam się wyrzucając ją do śmieci.
- Louis Nikola skończyła trening idź do niej zadzwoń - puściłam mu oczko.
- Susan, skąd ona zna tak perfekcyjnie angielski.
- Uczyła się, żeby móc mi dorównać. Robiłyśmy zawody kto pierwszy nauczy się języka tej drugiej. Ja nauczyłam się Polskiego. A tak w ogóle to cholernie trudny język. A ona angielskiego. - wzruszyłam ramionami i poszłam w poszukiwania mojego chłopaka. Zauważyłam go w sypialni rozmawiającego przez MÓJ telefon.
- Nie obchodzi mnie, że ją kochasz to jest moja dziewczyna i nie mam zamiaru ci jej oddać - parsknął chcąc znieważyć osobę po drugiej stronie połączenie. - Odwal się. Przeliterować?! - wrzasnął i rzucił telefonem o ścianę. Nie pewnie podeszłam do niego. Głowę miał zwieszoną. Był załamany. Co takiego musiał on powiedzieć, zakładając że to Jason?
- Misiek co się stało? - uklęknęła tuląc się do niego nie poruszając tematu roztrzaskanego telefonu pod ścianą.
- Nie zostawiaj mnie już nigdy - nakazał oplatając mnie rękoma.
- Nie zostawię.
- Nie wychodź nigdzie sama. Bądź cały czas przy mnie.
- Dobrze dobrze, ale powiedz co się stało? - przełknął głośno ślinę.
- Powiedział, że cię mi odbierze.
KONIEC CZĘŚCI I TEGO OPOWIADANIA.... W ZAKŁADKACH ZNAJDZIECIE LINK DO CZĘŚCI II !!!
Wybaczcie naprawdę chciałam to wstawić w środę, ale jestem głupia i wyłączyłam internet nie chcący. Soooł jak się podoba? Zapraszam na kolejną część. W sobotę albo niedzielę będzie pierwszy rozdział. A dzisiaj zapowiedź...
Czytasz---> Komentujesz ^^
piątek, 21 lutego 2014
niedziela, 16 lutego 2014
Rozdział 48 "Uciekłam..."
Tak naprawdę nie miałam ochoty spać ani tu ani tu. Skrzywdziłam ich obydwu, niby żaden nic nie mówi, ale dobrze widzę że chcą. Boją się, że znowu ucieknę . Hmm... Nie mam zamiaru. Im naprawdę na mnie zależy. To słodkie, ale i bolesne. Oni się o mnie śmiertelnie bali , a ja najnormalniej w świecie siedziałam w centrum miasta w luksusowym apartamencie . Ugh... Gdybym pomyślała do niczego by takiego nie doszło. Jestem głupia , głupia i tępa . Jak ja mogłam tak postąpić wobec nich. Oni są kochani, a ja jestem wredną czarownicą. Nie zasługuję na nich.
Zeszłam na dół skręcając do salonu gdzie siedział sam Louis. O... wrócił . Usiadłam na przeciwko niego . Miał spuszczoną głowę i bawił się splecionymi rękoma .
- Co jest młody ? - zaćwierkałam śmiejąc się.
- Z tego co wiem jestem starszy - zaśmiał się i spojrzał na mnie klepiąc miejsce obok siebie. Usiadłam po turecku obok niego.
- Uwierz mi. Tylko latami - pocałowałam go w policzek kiedy zrobił minę obrażonego dziecka.
- No dzięki - zachichotałam .
- A teraz mów co jest ? - przybrałam nie znoszący sprzeciwu wyraz twarzy. Uśmiechnął się .
- Chodzi o Nikole - Oho. Zaczyna się.
- Co z nią ? - spytałam udając zmartwioną, ale oczywiście wiedziałam, że nic jej nie jest tylko Lou coś wymyśla.
- Ona chyba mnie nie polubiła - westchnął ciężko. - Miała zadzwonić 5 minut temu, a nie zadzwoniła - wybuchnęłam śmiechem co on skomentowałam fuknięciem. - To nie jest śmieszne.
- Mm... Tak słońce, nie jest - związałam włosy w koka. - Posłuchaj. Ona jest na treningu.
- Skąd to wiesz ?
- Miałam ci powiedzieć, ale wypadło mi z głowy - zgromił mnie wzrokiem , a potem zaczął łaskotać.
- Ty mała jędzo. -darł się nie przestając. Słyszałam kroki na schodach.
- Louis co ty robisz ? - warknął Zayn .
- Ta mała zataiła coś przede mną - nie przestawał mnie łaskotać , a ja nie mogłam przestać się śmiać .
- Ja tego nie zataiłam idioto, tylko zapomniałam - próbowałam się wywinąć.
- Jasne jasne. - Zayn go odciągnął.
- Już ją wymęczyłeś, moja kolei - mmm... mam chyba za bujną wyobraźnię. Zaśmiałam się pod nosem.
- Pobudzasz moją wyobraźnię - zamruczałam mu do ucha jak mnie niósł po schodach. Poczułam gęsią skórkę kiedy się zaśmiał.
- Nie dziś skarbie - i znów wyrzuty sumienia. Chyba nigdy się ich nie pozbędę. Weszliśmy do kiedyś naszego pokoju , a on postawił mnie przed łóżkiem . Przygryzłam wargę nie wiedząc czy ma zamiar coś powiedzieć i wtedy się odezwał.
- Będziesz mnie unikać ? - spytał zmartwiony. Zbił mnie typ z tropu.
- Nie rozumiem - złapaliśmy kontakt wzrokowy , który zaraz przerwałam . Podniósł mój podbródek zmuszając do spojrzenia na niego .
- Dobrze widzę. Boisz się mojego dotyku, wzroku i tego, że w ogóle do ciebie mówię .
- Nie prawda...
- Sus - wyszeptał uspokajająco. - Powiedz mi co się dzieje.
- Uciekłam...
- Ale powiedz mi coś czego nie wiem aniołku - zabłąkany kosmyk włosów opadający mi na twarz założył za moje ucho.
- Nie mogę.
- Możesz
- Nie. Ty mnie nienawidzisz.
- Co ty gadasz? Kocham cię - te dwa słowa, a moje serce zmiękło. - Powiedz mi. Proszę.
- Dobrze...
A więc taki suprajs dla moich czytelników <3 Mam nadzieję, że nie zapomnieliście o przygodach Sus i Zayn'a. Mam ferie co się = więcej czasu i po przerwie pomysłów. Tęskniłam za tym. Oczywiście pisałam inne blogi, ale to mój pierwszy z 1D i kocham go jak dzidziusia. Nie no przesadziłam, nie ważne. A więc wracam :3 Następny rozdział pojawi się w środę :)
Zeszłam na dół skręcając do salonu gdzie siedział sam Louis. O... wrócił . Usiadłam na przeciwko niego . Miał spuszczoną głowę i bawił się splecionymi rękoma .
- Co jest młody ? - zaćwierkałam śmiejąc się.
- Z tego co wiem jestem starszy - zaśmiał się i spojrzał na mnie klepiąc miejsce obok siebie. Usiadłam po turecku obok niego.
- Uwierz mi. Tylko latami - pocałowałam go w policzek kiedy zrobił minę obrażonego dziecka.
- No dzięki - zachichotałam .
- A teraz mów co jest ? - przybrałam nie znoszący sprzeciwu wyraz twarzy. Uśmiechnął się .
- Chodzi o Nikole - Oho. Zaczyna się.
- Co z nią ? - spytałam udając zmartwioną, ale oczywiście wiedziałam, że nic jej nie jest tylko Lou coś wymyśla.
- Ona chyba mnie nie polubiła - westchnął ciężko. - Miała zadzwonić 5 minut temu, a nie zadzwoniła - wybuchnęłam śmiechem co on skomentowałam fuknięciem. - To nie jest śmieszne.
- Mm... Tak słońce, nie jest - związałam włosy w koka. - Posłuchaj. Ona jest na treningu.
- Skąd to wiesz ?
- Miałam ci powiedzieć, ale wypadło mi z głowy - zgromił mnie wzrokiem , a potem zaczął łaskotać.
- Ty mała jędzo. -darł się nie przestając. Słyszałam kroki na schodach.
- Louis co ty robisz ? - warknął Zayn .
- Ta mała zataiła coś przede mną - nie przestawał mnie łaskotać , a ja nie mogłam przestać się śmiać .
- Ja tego nie zataiłam idioto, tylko zapomniałam - próbowałam się wywinąć.
- Jasne jasne. - Zayn go odciągnął.
- Już ją wymęczyłeś, moja kolei - mmm... mam chyba za bujną wyobraźnię. Zaśmiałam się pod nosem.
- Pobudzasz moją wyobraźnię - zamruczałam mu do ucha jak mnie niósł po schodach. Poczułam gęsią skórkę kiedy się zaśmiał.
- Nie dziś skarbie - i znów wyrzuty sumienia. Chyba nigdy się ich nie pozbędę. Weszliśmy do kiedyś naszego pokoju , a on postawił mnie przed łóżkiem . Przygryzłam wargę nie wiedząc czy ma zamiar coś powiedzieć i wtedy się odezwał.
- Będziesz mnie unikać ? - spytał zmartwiony. Zbił mnie typ z tropu.
- Nie rozumiem - złapaliśmy kontakt wzrokowy , który zaraz przerwałam . Podniósł mój podbródek zmuszając do spojrzenia na niego .
- Dobrze widzę. Boisz się mojego dotyku, wzroku i tego, że w ogóle do ciebie mówię .
- Nie prawda...
- Sus - wyszeptał uspokajająco. - Powiedz mi co się dzieje.
- Uciekłam...
- Ale powiedz mi coś czego nie wiem aniołku - zabłąkany kosmyk włosów opadający mi na twarz założył za moje ucho.
- Nie mogę.
- Możesz
- Nie. Ty mnie nienawidzisz.
- Co ty gadasz? Kocham cię - te dwa słowa, a moje serce zmiękło. - Powiedz mi. Proszę.
- Dobrze...
A więc taki suprajs dla moich czytelników <3 Mam nadzieję, że nie zapomnieliście o przygodach Sus i Zayn'a. Mam ferie co się = więcej czasu i po przerwie pomysłów. Tęskniłam za tym. Oczywiście pisałam inne blogi, ale to mój pierwszy z 1D i kocham go jak dzidziusia. Nie no przesadziłam, nie ważne. A więc wracam :3 Następny rozdział pojawi się w środę :)
sobota, 18 stycznia 2014
UWAGA !
Chciałabym was przeprosić na wstępie za to , że rozdziały są tak rzadko . Niestety teraz osoby , które to czytają muszą poczekać aż odwieszę bloga . Tak właśnie , ZAWIESZAM na czas nieokreślony czas tego bloga ponieważ mam ich za dużo ,a dokładniej 7 .
Jeżeli lubicie to co piszę to zapraszam na 3 które zostawiam niezawieszone :
http://yourliveismylivee.blogspot.com/ - z Harry'm
http://desire-louistomlinson.blogspot.com/ - z Louis'em całkiem nowy . Tu macie trailer ------- > http://www.youtube.com/watch?v=Mo38uFMUxdo&feature=youtu.be
http://iloveyoubabe-niallhoran.blogspot.com/ - z Niall'em
Wybaczcie i zapraszam na tamte blogi <3
Jeżeli lubicie to co piszę to zapraszam na 3 które zostawiam niezawieszone :
http://yourliveismylivee.blogspot.com/ - z Harry'm
http://desire-louistomlinson.blogspot.com/ - z Louis'em całkiem nowy . Tu macie trailer ------- > http://www.youtube.com/watch?v=Mo38uFMUxdo&feature=youtu.be
http://iloveyoubabe-niallhoran.blogspot.com/ - z Niall'em
Wybaczcie i zapraszam na tamte blogi <3
czwartek, 2 stycznia 2014
Rozdział 47 " Nic się nie zmieniło , oprócz tych włosów "
- Ty chyba żarty sobie robisz ! - wrzasnął . - To ja wylałem siódme poty aby cię znaleźć , a ty wygodnie sobie żyłaś i jeszcze z nim jesteś !
- Wcale z nim nie jestem ! - nie na widzę jak na mnie krzyczy , to boli .
- Dobra , uspokójmy się . - powiedział spokojnie i spojrzał na mnie w taki sposób , że szczerze miałam ochotę go przytulić . - Od początku . Dlaczego to zrobiłaś ?
- Bo chciałam zapomnieć - opuściłam głowę , ale po chwili znów patrzyłam w jego oczy , gdyż podniósł mi podbródek .
- O czym ?
- O Tobie , o tym co zrobiłam Niall'owi i o tym , że tak szybko znalazłeś nową dziewczynę - po poliku spłynęła mi łza .
- Jaką nową dziewczynę ?! - wytarł kciukiem tą nie szczęsną łzę .
- Broke - zaczął się śmiać . - Co ? - oburzyłam się .
- To moja siostra - umm... wpadka ,
- Siostra powiadasz ?
- A no powiadam - przybliżył się niebezpiecznie blisko .
- Twoja własna ? . - zrobiłam to samo .
- Jak najbardziej - przybliżył się , a ja zwinnie wróciłam na fotel i założyłam ręce na piersi .
- A co z tymi w klubie ?
- Nadal zazdrosna - zaśmiał się .
- Nic się nie zmieniło , oprócz tych włosów - nie cierpiałam ich .
- Są piękne , ale słońce ...
- Hmm.. ?
- Przefarbuj je z powrotem na ten twój nieziemski blond .
- Nie podobam ci się już ?
- Jasne że podobasz , ale ...
- Wracając do tematu - niech się tłumaczy .
- Musiałem jakoś odreagować .
- Którą przelizałeś ? - prosto z mostu , a co .
- Żadnej - jasne jasne - chcesz sprawdzić ? - uśmiechnął się tak pięknie .
- A wiesz co , chcę - wpiłam się w jego usta , a nasze języki zaczęły swoje przedstawienie .
- I co sądzisz ? - spytał .
- Chyba mogę ci wierzyć - zarumieniłam się , a on się tylko zaśmiał i odjechał . Po 10 minutach ciszy wysiedliśmy pod jego domem .
- Muszę cię ostrzec .. - powiedział w chwili gdy przed dom wybiegł Lou , Niall i Liam . - Przed nimi - zaśmiał się . Niall wtulił się we mnie i nie chciał mnie puścić , Liam stał i mi machał , a Lou chyba na coś czekał .
- Oh.. Śmiało marchwio , mów co ci leży na duszy - zachęciłam go .
- To kiedy Nikola przyjeżdża ? - nie no głupszego pytania w takiej chwili nie mógł wymyślić .
- Jutro słońce - udało mi się wyrwać z objęć Horan'a i pocałowałam w policzek Tommo . Potem przytuliłam Liam'a , który wyrecytował mi normalnie jakiś wiersz powitalny bo nawijał jak najęty .
- Czekaj ... Lou skąd ty wiesz o Nikoli ? - spytał Malik . no i Louis się wkopał .
- Chyba nie wyłączyłem gazu , to ja lecę - cmoknął mnie i odjechał z podjazdu swoim czerwonym mercedesem .
- A może ty mi powiesz ? - zwrócił się do mnie .
- Nie - chciałam pójść do domu ale on złapał mnie w talii i pocałował tak czule , że myślałam iż się rozpłynę . - On o wszystkim wiedział - wzięłam Payne i głodomora za rękę i uciekliśmy przed złym spojrzeniem Zayn'a do środka .
(...)
- No to ja się zbieram - wstałam po jakiś dwóch godzinach siedzenia u nich .
- Gdzie niby ?
- Do Jasona ?
- Żarty sobie chyba robisz , nigdzie nie idziesz - Horan zwinnym ruchem powalił mnie na kanapę .
- To gdzie mam spać ? - spytałam .
- U mnie zawsze jest dla Ciebie miejsce - stwierdził Zayn wychodząc z kuchni z tacą kanapek .
- U mnie też - krzyknął Niall . Zaśmiałam się .
- No to dzisiaj pośpię sobie u Malik'a , a jutro u głodomorry - wysłałam im buziaki .
Tutututututu... Spodziewaliście się tego ? Bo ja nie . Nie no serio nie wiedziałam czy wam się podoba więc proszę o komentarze , musi być ich co najmniej 5 aby był next . Dacie radę , wierzę w was <3
- Wcale z nim nie jestem ! - nie na widzę jak na mnie krzyczy , to boli .
- Dobra , uspokójmy się . - powiedział spokojnie i spojrzał na mnie w taki sposób , że szczerze miałam ochotę go przytulić . - Od początku . Dlaczego to zrobiłaś ?
- Bo chciałam zapomnieć - opuściłam głowę , ale po chwili znów patrzyłam w jego oczy , gdyż podniósł mi podbródek .
- O czym ?
- O Tobie , o tym co zrobiłam Niall'owi i o tym , że tak szybko znalazłeś nową dziewczynę - po poliku spłynęła mi łza .
- Jaką nową dziewczynę ?! - wytarł kciukiem tą nie szczęsną łzę .
- Broke - zaczął się śmiać . - Co ? - oburzyłam się .
- To moja siostra - umm... wpadka ,
- Siostra powiadasz ?
- A no powiadam - przybliżył się niebezpiecznie blisko .
- Twoja własna ? . - zrobiłam to samo .
- Jak najbardziej - przybliżył się , a ja zwinnie wróciłam na fotel i założyłam ręce na piersi .
- A co z tymi w klubie ?
- Nadal zazdrosna - zaśmiał się .
- Nic się nie zmieniło , oprócz tych włosów - nie cierpiałam ich .
- Są piękne , ale słońce ...
- Hmm.. ?
- Przefarbuj je z powrotem na ten twój nieziemski blond .
- Nie podobam ci się już ?
- Jasne że podobasz , ale ...
- Wracając do tematu - niech się tłumaczy .
- Musiałem jakoś odreagować .
- Którą przelizałeś ? - prosto z mostu , a co .
- Żadnej - jasne jasne - chcesz sprawdzić ? - uśmiechnął się tak pięknie .
- A wiesz co , chcę - wpiłam się w jego usta , a nasze języki zaczęły swoje przedstawienie .
- I co sądzisz ? - spytał .
- Chyba mogę ci wierzyć - zarumieniłam się , a on się tylko zaśmiał i odjechał . Po 10 minutach ciszy wysiedliśmy pod jego domem .
- Muszę cię ostrzec .. - powiedział w chwili gdy przed dom wybiegł Lou , Niall i Liam . - Przed nimi - zaśmiał się . Niall wtulił się we mnie i nie chciał mnie puścić , Liam stał i mi machał , a Lou chyba na coś czekał .
- Oh.. Śmiało marchwio , mów co ci leży na duszy - zachęciłam go .
- To kiedy Nikola przyjeżdża ? - nie no głupszego pytania w takiej chwili nie mógł wymyślić .
- Jutro słońce - udało mi się wyrwać z objęć Horan'a i pocałowałam w policzek Tommo . Potem przytuliłam Liam'a , który wyrecytował mi normalnie jakiś wiersz powitalny bo nawijał jak najęty .
- Czekaj ... Lou skąd ty wiesz o Nikoli ? - spytał Malik . no i Louis się wkopał .
- Chyba nie wyłączyłem gazu , to ja lecę - cmoknął mnie i odjechał z podjazdu swoim czerwonym mercedesem .
- A może ty mi powiesz ? - zwrócił się do mnie .
- Nie - chciałam pójść do domu ale on złapał mnie w talii i pocałował tak czule , że myślałam iż się rozpłynę . - On o wszystkim wiedział - wzięłam Payne i głodomora za rękę i uciekliśmy przed złym spojrzeniem Zayn'a do środka .
(...)
- No to ja się zbieram - wstałam po jakiś dwóch godzinach siedzenia u nich .
- Gdzie niby ?
- Do Jasona ?
- Żarty sobie chyba robisz , nigdzie nie idziesz - Horan zwinnym ruchem powalił mnie na kanapę .
- To gdzie mam spać ? - spytałam .
- U mnie zawsze jest dla Ciebie miejsce - stwierdził Zayn wychodząc z kuchni z tacą kanapek .
- U mnie też - krzyknął Niall . Zaśmiałam się .
- No to dzisiaj pośpię sobie u Malik'a , a jutro u głodomorry - wysłałam im buziaki .
Tutututututu... Spodziewaliście się tego ? Bo ja nie . Nie no serio nie wiedziałam czy wam się podoba więc proszę o komentarze , musi być ich co najmniej 5 aby był next . Dacie radę , wierzę w was <3
niedziela, 29 grudnia 2013
Rozdział 46 "Wypuść mnie człowieku , nie znam cię "
* perspektywa Susan * ( dzień porwania )
Było mi wszystko jedno kto mnie niesie i gdzie . Miałam straszne wyrzuty sumienia , chciałam zniknąć . Zasnęłam u kogoś na rękach , a obudziłam się w apartamentowcu w centrum miasta .
Za bardzo nie wiedziałam jak się tu znalazłam , ale kiedy sobie uświadomiłam szczerze się ucieszyłam . Naprawdę , ucieszyłam się że zostałam porwana . Leżałam w swoich ciuchach na ogromnym łóżku , długo nie musiałam czekać kiedy do pokoju wszedł nie kto inny jak Jason , kumpel Adama , mojego kochanego Adama .
- Emm... Hej - powiedział zmieszany . Spojrzałam na niego z ukosu i posłałam mu słaby uśmiech .
- Hej - chyba się zdziwił moją reakcją .
- Nie jesteś na mnie zła ? - spytał się .
- Nie no co ty , za co ? - zaśmiałam się i usiadłam na łożu .
- No na przykład za to , że cię porwałem , a tak naprawdę nie ja tylko mój brat .
- Bywa .
- Bywa ? Zostałaś porwana ! - wydarł się , mnie to nie ruszyło .
- No tak , wiem . Co z tego ? - chyba wytrąciłam go z równowagi . Nie rozumiem tego , niech się cieszy że się nie rzucam . Chyba zrezygnował z dalszej konwersacji , bo westchnął o powiedział .
- Jesteś głodna ?
- Troszku , pokażesz mi gdzie łazienka ?
- Za mną - oh ... jaki dżentelman , haha . Poszłam za nim wzdłuż długiego korytarza aż stanęłam przed zielonymi drzwiami z napisem : WCHODZISZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ . To takie zachęcające .
* 2 miesiące później *
Mieszkam z Jason'em . Nic do niego nie czuje - broń boże , ale czuję się bezpiecznie u niego . Nikt mnie nie rozpoznaje , mamie powiedziałam że mieszkam u Zayn'a , Afra została u mojej rodzicielki . Jutro przyjeżdża Nikola , na stałe !! Tak się cieszę . Pisała mi , że kręci coś z Lou . Oczywiście Louis jej nie widział ale gadali na skejpaju . Tommo wie o tym , że się przefarbowałam - tak mam teraz czerwone włosy , i o tym gdzie jestem i z kim też wie , ale prosiłam go o dyskrecje .
(...)
Dzisiaj postanowiłam iść z Jasonem na zakupy . Mój ochroniarz , jak go nazywałam często strasznie się nudził więc poszedł do samochodu poczekać na mnie .
- Przepraszam , gdzie ... - umilkłam w pół słowa kiedy zobaczyłam przed sobą Zayna - Um.. Nie ważne - zawróciłam , chowając się za włosami .
- Susan - ups... wpadka . Szłam coraz szybciej . Złapał mnie za ramię - Stój .
- Puść mnie ! Nie znam pana - wyrwałam się .
- Czemu to robisz ? - spytał , a raczej szepnął przez łzy , jezuuu... moje serce on płakał . Przełknęłam ślinę .
- Nie ... nie znam .
- Susan ! - krzyknął Jason , podbiegłam do niego i się wtuliłam w jego tors . - Jakiś problem ?
- To ty... - warknął mulat .
- Witaj Zayn . Zdziwiony ? - powiedział z satysfakcją . Nawet nie wiecie jaką miałam ochotę wtedy mu nawtykać i polecieć do mojego kochanego Malika.
- Trochę bardzo , dlaczego to wszystko ? Czemu ona mnie nie pamięta ? - pamiętam idioto , udaje !
- Bo nie chce - zaśmiał się - Nikt jej nie trzyma - tylko poczucie winy , pomyślałam. Widziałam jak Zayn zaciska pięści żeby mu nie przywalić .
- Oj biedny Zayn ... - powiedział czym mnie tylko zdenerwował - Miłość to takie miłe uczucie - Jaka miłość kretynie ? Zdążyłam pomyśleć a Jason leżał na podłodze powalony przez cios Malika , zaczął mnie ciągnąć ale nie miałam siły się opierać . Wrzucił mnie do samochodu i odjechał z piskiem , z parkingu galerii . Sam na sam z Zaynem w samochodzie , o nie .
- Wypuść mnie człowieku , nie znam cię - darłam się
- Susan ... Zamknij się kochanie - o jak miło .
- Wypuść mnie ! - powtórzyłam .
- Mam cię zabić - to żart ?!
- Nie , proszę nie zabijaj mnie , zrobię wszystko - najgłupszy tekst na świecie.
- Zostań ze mną , na zawsze .
- Ale ja ... - plątały mi się słowa .
- To nie mam wyjścia - wymierzył we mnie swoim podręcznym pistoletem , em ... i co teraz ?
- Proszę nie - zaczęłam histeryzować .
- Zostań ze mną ... - powtórzył .
- Zayn , proszę - powiedziałam już normalnie .
- Dlaczego mnie nie pamiętasz ?
- Pamiętam - powiedział drżącym głosem - Pamiętam - powtórzyłam pewniej .
- To czemu ...
- Chciałam zagłuszyć wyrzuty sumienia , zapomnieć - zatrzymał się na poboczu .
Hehe , koniec tego rozdziału ! Podoba się ? Prosze o komentarze . W zakładce "twitterowi bohaterowie" znajdziecie adresy do ich kont . Zapraszam do obserwowania <3 I love you <3
Było mi wszystko jedno kto mnie niesie i gdzie . Miałam straszne wyrzuty sumienia , chciałam zniknąć . Zasnęłam u kogoś na rękach , a obudziłam się w apartamentowcu w centrum miasta .
Za bardzo nie wiedziałam jak się tu znalazłam , ale kiedy sobie uświadomiłam szczerze się ucieszyłam . Naprawdę , ucieszyłam się że zostałam porwana . Leżałam w swoich ciuchach na ogromnym łóżku , długo nie musiałam czekać kiedy do pokoju wszedł nie kto inny jak Jason , kumpel Adama , mojego kochanego Adama .
- Emm... Hej - powiedział zmieszany . Spojrzałam na niego z ukosu i posłałam mu słaby uśmiech .
- Hej - chyba się zdziwił moją reakcją .
- Nie jesteś na mnie zła ? - spytał się .
- Nie no co ty , za co ? - zaśmiałam się i usiadłam na łożu .
- No na przykład za to , że cię porwałem , a tak naprawdę nie ja tylko mój brat .
- Bywa .
- Bywa ? Zostałaś porwana ! - wydarł się , mnie to nie ruszyło .
- No tak , wiem . Co z tego ? - chyba wytrąciłam go z równowagi . Nie rozumiem tego , niech się cieszy że się nie rzucam . Chyba zrezygnował z dalszej konwersacji , bo westchnął o powiedział .
- Jesteś głodna ?
- Troszku , pokażesz mi gdzie łazienka ?
- Za mną - oh ... jaki dżentelman , haha . Poszłam za nim wzdłuż długiego korytarza aż stanęłam przed zielonymi drzwiami z napisem : WCHODZISZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ . To takie zachęcające .
* 2 miesiące później *
Mieszkam z Jason'em . Nic do niego nie czuje - broń boże , ale czuję się bezpiecznie u niego . Nikt mnie nie rozpoznaje , mamie powiedziałam że mieszkam u Zayn'a , Afra została u mojej rodzicielki . Jutro przyjeżdża Nikola , na stałe !! Tak się cieszę . Pisała mi , że kręci coś z Lou . Oczywiście Louis jej nie widział ale gadali na skejpaju . Tommo wie o tym , że się przefarbowałam - tak mam teraz czerwone włosy , i o tym gdzie jestem i z kim też wie , ale prosiłam go o dyskrecje .
(...)
Dzisiaj postanowiłam iść z Jasonem na zakupy . Mój ochroniarz , jak go nazywałam często strasznie się nudził więc poszedł do samochodu poczekać na mnie .
- Przepraszam , gdzie ... - umilkłam w pół słowa kiedy zobaczyłam przed sobą Zayna - Um.. Nie ważne - zawróciłam , chowając się za włosami .
- Susan - ups... wpadka . Szłam coraz szybciej . Złapał mnie za ramię - Stój .
- Puść mnie ! Nie znam pana - wyrwałam się .
- Czemu to robisz ? - spytał , a raczej szepnął przez łzy , jezuuu... moje serce on płakał . Przełknęłam ślinę .
- Nie ... nie znam .
- Susan ! - krzyknął Jason , podbiegłam do niego i się wtuliłam w jego tors . - Jakiś problem ?
- To ty... - warknął mulat .
- Witaj Zayn . Zdziwiony ? - powiedział z satysfakcją . Nawet nie wiecie jaką miałam ochotę wtedy mu nawtykać i polecieć do mojego kochanego Malika.
- Trochę bardzo , dlaczego to wszystko ? Czemu ona mnie nie pamięta ? - pamiętam idioto , udaje !
- Bo nie chce - zaśmiał się - Nikt jej nie trzyma - tylko poczucie winy , pomyślałam. Widziałam jak Zayn zaciska pięści żeby mu nie przywalić .
- Oj biedny Zayn ... - powiedział czym mnie tylko zdenerwował - Miłość to takie miłe uczucie - Jaka miłość kretynie ? Zdążyłam pomyśleć a Jason leżał na podłodze powalony przez cios Malika , zaczął mnie ciągnąć ale nie miałam siły się opierać . Wrzucił mnie do samochodu i odjechał z piskiem , z parkingu galerii . Sam na sam z Zaynem w samochodzie , o nie .
- Wypuść mnie człowieku , nie znam cię - darłam się
- Susan ... Zamknij się kochanie - o jak miło .
- Wypuść mnie ! - powtórzyłam .
- Mam cię zabić - to żart ?!
- Nie , proszę nie zabijaj mnie , zrobię wszystko - najgłupszy tekst na świecie.
- Zostań ze mną , na zawsze .
- Ale ja ... - plątały mi się słowa .
- To nie mam wyjścia - wymierzył we mnie swoim podręcznym pistoletem , em ... i co teraz ?
- Proszę nie - zaczęłam histeryzować .
- Zostań ze mną ... - powtórzył .
- Zayn , proszę - powiedziałam już normalnie .
- Dlaczego mnie nie pamiętasz ?
- Pamiętam - powiedział drżącym głosem - Pamiętam - powtórzyłam pewniej .
- To czemu ...
- Chciałam zagłuszyć wyrzuty sumienia , zapomnieć - zatrzymał się na poboczu .
Hehe , koniec tego rozdziału ! Podoba się ? Prosze o komentarze . W zakładce "twitterowi bohaterowie" znajdziecie adresy do ich kont . Zapraszam do obserwowania <3 I love you <3
sobota, 28 grudnia 2013
Ogłoszenie parafialne ^^
A więc postanowiłam zrobić twitterowych bohaterów :) znalazłam już ochotnika na konto Louis'a oraz Susan , ale potrzebuje jeszcze na inne konta oraz na mój drugi blog z Harrym http://yourliveismylivee.blogspot.com/ . Jesteś chętny/a ? Napisz w kom kim ? A jeżeli już stworzysz to napisz mi adres ^^
Mam nadzieję że zrobicie mi tą przyjemność <3 I love you <3
Mam nadzieję że zrobicie mi tą przyjemność <3 I love you <3
piątek, 13 grudnia 2013
Rozdział 45 " Oj biedny Zayn... "
Cały pokój , to znaczy łazienka była wypełniona dymem . Broke leżała na podłodze a ja dusiłam się pyłem z rozwalonej ściany . Podniosłam ją . Była dla mnie za ciężka i upadłam z nią na podłogę . Nie mogłam się ruszyć , byłam coraz słabsza . Zasypiałam .
- Sus ... - słaby głos wyrwał mnie z chwili słabości .
- Kto tam ? - powiedziałam ledwo słyszalnie .
- Sus.. Daj mi rękę - Niall wyłonił się za chmury dymu .
- A co z Broke .
- Zaraz po nią wrócę , daj mi rękę .
- Nie ... Weź ją , ona zemdlała .
- Ale ...
- Weź ją , dam radę - zrobił co kazałam . Zniknął a ja zostałam sama . Teraz jak myślę mogłam pierwsza wyjść . Zaczęłam płakać , nie wiem czemu ale nagle wszystko ze mnie wyleciało . Smutek po stracie Zayn'a , po stracie przyjaciela i po kłamstwie co do Niall'a .
Poczułam ciepłe ręce na ramionach , ktoś mnie przytulił i zabrał . Było mi wszystko jedno .Dałam się nieść , cały czas szeptano mi do ucha słodkie słowa . To było jak lek na moje serce , poczułam się lepiej i zasnęłam .
* oczami Zayn'a *
- Gdzie Susan ?! - wrzasnąłem gdy Niall przybiegł z Broke na rękach .
- Kazała ją wziąć i po nią wrócić , nie mogła wstać . - wbiegłem w chmurę dymu , ale jej już tam nie było . Pusta łazienka . Cisza . Zabrali ją , zabrali mi moją perełkę . Wybiegłem przez dziurę w ścianie , srebrny mercedes z piskiem opon odjechał , odjechał z nią . Wsiadłem do auta i ruszyłem za nimi . Na marne , zgubiłem ich . Stanąłem na środku ulicy i zacząłem płakać , samochody na mnie trąbiły ale ja miałem to gdzieś ... jej już nie było . Nie było jej .
Musiałem ją znaleźć , krążyłem po mieście , na różne meliny , na mrane . Nad ranem wróciłem do domu gdzie wszyscy na mnie czekali .
- Gdzie ona jest ? - Niall szarpnął mnie za koszulkę . Płakał . Aż tak się w niej zadłużył ? Nie wiedziałem .
- Zabrali ..- szepnąłem .
- Powtórz - nie dosłyszał .
- Zabrali ją !
- Kto ?
- Ci od Afry . To oni , oni ... - płakałem . Broke mnie przytuliła . Siostra to jednak najlepsze wsparcie .
- Szukałeś jej ? - powiedział Lou , bo reszta nie miała odwagi .
- Tak .
* 2 miesiące później *
* dalej oczami Zayn'a *
Szedłem przygnębiony po centrum , gdzie Liam miał wybrać prezent dla swojej mamy . Miałem wszystkiego dość . Niall się od nas odciął , stwierdził że to nasza wina . Moje szanse na znalezienie jej zmniejszyły się do minimum . Szukałem wszędzie , zapadła się pod ziemię . Była nadzieja jednak , że żyje . Może te durnie mają chodź trochę rozumu . Moje przemyślenie przerwała jakaś dziewczyna.
- Przepraszam , gdzie ... - umilkła - Oh ... Nie ważne - zawróciła . Widziałem ten błysk w jej oczach , to była ona wprawdzie miała czerwone włosy ale to ona . Wszędzie ją rozpoznam .
- Susan - nie reagowała , szła coraz szybciej , złapałem ją za ramię . - Stój .
- Puść mnie , nie znam pana .
- Czemu to robisz ? - szepnąłem przez łzy szczęścia , że w końcu ją zobaczyłem .
- Nie , nie znam ....
- Susan ! - ktoś krzyknął , odwróciła się i wtuliła się w jakiegoś faceta .- Jakiś problem ?
- To ty ..
- Witaj Zayn . Zdziwiony ? - powiedział kolega Adama .
- Trochę bardzo , dlaczego to wszystko . Czemu ona mnie nie pamięta ?
- Bo nie chce . - zaśmiał się . - Nikt jej nie trzyma .
Ścisnąłem piąstki , żeby mu nie przywalić .
- Oj biedny Zayn .... - powiedział widząc moje rozczarowanie - Miłość to takie miłe uczucie . - Wymierzyłem mu mocny prawy sierpowy i pociągnąłem opierającą się Susan do samochodu . Odjechałem z piskiem opon .
- Wypuść mnie człowieku , nie znam cię .
- Susan , zamknij się kochanie .
- Wypuść mnie .
- Mam cię zabić ? - postanowiłem ją zaszantażować .
- Nie proszę nie . Zrobię wszystko , ale nie zabijaj mnie .
- Zostań ze mną , na zawsze .
- Ale ja ...
- To nie mam innego wyjścia - wyciągnąłem za spodni pistolet i wymierzyłem w nią .
- Proszę nie . - płakała .
- Zostań ze mną ....
A więc , jak się podoba . Wiem beznadzieja , ale liczę na komentarze <3 Chce ktoś dedykację ?
- Sus ... - słaby głos wyrwał mnie z chwili słabości .
- Kto tam ? - powiedziałam ledwo słyszalnie .
- Sus.. Daj mi rękę - Niall wyłonił się za chmury dymu .
- A co z Broke .
- Zaraz po nią wrócę , daj mi rękę .
- Nie ... Weź ją , ona zemdlała .
- Ale ...
- Weź ją , dam radę - zrobił co kazałam . Zniknął a ja zostałam sama . Teraz jak myślę mogłam pierwsza wyjść . Zaczęłam płakać , nie wiem czemu ale nagle wszystko ze mnie wyleciało . Smutek po stracie Zayn'a , po stracie przyjaciela i po kłamstwie co do Niall'a .
Poczułam ciepłe ręce na ramionach , ktoś mnie przytulił i zabrał . Było mi wszystko jedno .Dałam się nieść , cały czas szeptano mi do ucha słodkie słowa . To było jak lek na moje serce , poczułam się lepiej i zasnęłam .
* oczami Zayn'a *
- Gdzie Susan ?! - wrzasnąłem gdy Niall przybiegł z Broke na rękach .
- Kazała ją wziąć i po nią wrócić , nie mogła wstać . - wbiegłem w chmurę dymu , ale jej już tam nie było . Pusta łazienka . Cisza . Zabrali ją , zabrali mi moją perełkę . Wybiegłem przez dziurę w ścianie , srebrny mercedes z piskiem opon odjechał , odjechał z nią . Wsiadłem do auta i ruszyłem za nimi . Na marne , zgubiłem ich . Stanąłem na środku ulicy i zacząłem płakać , samochody na mnie trąbiły ale ja miałem to gdzieś ... jej już nie było . Nie było jej .
Musiałem ją znaleźć , krążyłem po mieście , na różne meliny , na mrane . Nad ranem wróciłem do domu gdzie wszyscy na mnie czekali .
- Gdzie ona jest ? - Niall szarpnął mnie za koszulkę . Płakał . Aż tak się w niej zadłużył ? Nie wiedziałem .
- Zabrali ..- szepnąłem .
- Powtórz - nie dosłyszał .
- Zabrali ją !
- Kto ?
- Ci od Afry . To oni , oni ... - płakałem . Broke mnie przytuliła . Siostra to jednak najlepsze wsparcie .
- Szukałeś jej ? - powiedział Lou , bo reszta nie miała odwagi .
- Tak .
* 2 miesiące później *
* dalej oczami Zayn'a *
Szedłem przygnębiony po centrum , gdzie Liam miał wybrać prezent dla swojej mamy . Miałem wszystkiego dość . Niall się od nas odciął , stwierdził że to nasza wina . Moje szanse na znalezienie jej zmniejszyły się do minimum . Szukałem wszędzie , zapadła się pod ziemię . Była nadzieja jednak , że żyje . Może te durnie mają chodź trochę rozumu . Moje przemyślenie przerwała jakaś dziewczyna.
- Przepraszam , gdzie ... - umilkła - Oh ... Nie ważne - zawróciła . Widziałem ten błysk w jej oczach , to była ona wprawdzie miała czerwone włosy ale to ona . Wszędzie ją rozpoznam .
- Susan - nie reagowała , szła coraz szybciej , złapałem ją za ramię . - Stój .
nowe włosy Susan . |
- Czemu to robisz ? - szepnąłem przez łzy szczęścia , że w końcu ją zobaczyłem .
- Nie , nie znam ....
- Susan ! - ktoś krzyknął , odwróciła się i wtuliła się w jakiegoś faceta .- Jakiś problem ?
- To ty ..
- Witaj Zayn . Zdziwiony ? - powiedział kolega Adama .
- Trochę bardzo , dlaczego to wszystko . Czemu ona mnie nie pamięta ?
- Bo nie chce . - zaśmiał się . - Nikt jej nie trzyma .
Ścisnąłem piąstki , żeby mu nie przywalić .
- Oj biedny Zayn .... - powiedział widząc moje rozczarowanie - Miłość to takie miłe uczucie . - Wymierzyłem mu mocny prawy sierpowy i pociągnąłem opierającą się Susan do samochodu . Odjechałem z piskiem opon .
- Wypuść mnie człowieku , nie znam cię .
- Susan , zamknij się kochanie .
- Wypuść mnie .
- Mam cię zabić ? - postanowiłem ją zaszantażować .
- Nie proszę nie . Zrobię wszystko , ale nie zabijaj mnie .
- Zostań ze mną , na zawsze .
- Ale ja ...
- To nie mam innego wyjścia - wyciągnąłem za spodni pistolet i wymierzyłem w nią .
- Proszę nie . - płakała .
- Zostań ze mną ....
A więc , jak się podoba . Wiem beznadzieja , ale liczę na komentarze <3 Chce ktoś dedykację ?
Subskrybuj:
Posty (Atom)