niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 48 "Uciekłam..."

Tak naprawdę nie miałam ochoty spać ani tu ani tu. Skrzywdziłam ich obydwu, niby żaden nic nie mówi, ale dobrze widzę że chcą. Boją się, że znowu ucieknę . Hmm... Nie mam zamiaru. Im naprawdę na mnie zależy. To słodkie, ale i bolesne. Oni się o mnie śmiertelnie bali , a ja najnormalniej w świecie siedziałam w centrum miasta w luksusowym apartamencie . Ugh... Gdybym pomyślała do niczego by takiego nie doszło. Jestem głupia , głupia i tępa . Jak ja mogłam tak postąpić wobec nich. Oni są kochani, a ja jestem wredną czarownicą. Nie zasługuję na nich.
Zeszłam na dół skręcając do salonu gdzie siedział sam Louis. O... wrócił . Usiadłam na przeciwko niego . Miał spuszczoną głowę i bawił się splecionymi rękoma .
- Co jest młody ? - zaćwierkałam śmiejąc się.
- Z tego co wiem jestem starszy - zaśmiał się i spojrzał na mnie klepiąc miejsce obok siebie. Usiadłam po turecku obok niego.
- Uwierz mi. Tylko latami - pocałowałam go w policzek kiedy zrobił minę obrażonego dziecka.
- No dzięki - zachichotałam .
- A teraz mów co jest ? - przybrałam nie znoszący sprzeciwu wyraz twarzy. Uśmiechnął się .
- Chodzi o Nikole - Oho. Zaczyna się.
- Co z nią ? - spytałam udając zmartwioną, ale oczywiście wiedziałam, że nic jej nie jest tylko Lou coś wymyśla.
- Ona chyba mnie nie polubiła - westchnął ciężko. - Miała zadzwonić 5 minut temu, a nie zadzwoniła - wybuchnęłam śmiechem co on skomentowałam fuknięciem. - To nie jest śmieszne.
- Mm... Tak słońce, nie jest - związałam włosy w koka. - Posłuchaj. Ona jest na treningu.
- Skąd to wiesz ?
- Miałam ci powiedzieć, ale wypadło mi z głowy - zgromił mnie wzrokiem , a potem zaczął łaskotać.
- Ty mała jędzo. -darł się nie przestając. Słyszałam kroki na schodach.
- Louis co ty robisz ? - warknął Zayn .
- Ta mała zataiła coś przede mną - nie przestawał mnie łaskotać , a ja nie mogłam przestać się śmiać .
- Ja tego nie zataiłam idioto, tylko zapomniałam - próbowałam się wywinąć.
- Jasne jasne. - Zayn go odciągnął.
- Już ją wymęczyłeś, moja kolei - mmm... mam chyba za bujną wyobraźnię. Zaśmiałam się pod nosem.
- Pobudzasz moją wyobraźnię - zamruczałam mu do ucha jak mnie niósł po schodach. Poczułam gęsią skórkę kiedy się zaśmiał.
- Nie dziś skarbie - i znów wyrzuty sumienia. Chyba nigdy się ich nie pozbędę. Weszliśmy do kiedyś naszego pokoju , a on postawił mnie przed łóżkiem . Przygryzłam wargę nie wiedząc czy ma zamiar coś powiedzieć i wtedy się odezwał.
- Będziesz mnie unikać ? - spytał zmartwiony. Zbił mnie typ z tropu.
- Nie rozumiem - złapaliśmy kontakt wzrokowy , który zaraz przerwałam . Podniósł mój podbródek zmuszając do spojrzenia na niego .
- Dobrze widzę. Boisz się mojego dotyku, wzroku i tego, że w ogóle do ciebie mówię .
- Nie prawda...
- Sus - wyszeptał uspokajająco. - Powiedz mi co się dzieje.
- Uciekłam...
- Ale powiedz mi coś czego nie wiem aniołku - zabłąkany kosmyk włosów opadający mi na twarz założył za moje ucho.
- Nie mogę.
- Możesz
- Nie. Ty mnie nienawidzisz.
- Co ty gadasz? Kocham cię - te dwa słowa, a moje serce zmiękło. - Powiedz mi. Proszę.
- Dobrze...

A więc taki suprajs dla moich czytelników <3 Mam nadzieję, że nie zapomnieliście o przygodach Sus i Zayn'a. Mam ferie co się = więcej czasu i po przerwie pomysłów. Tęskniłam za tym. Oczywiście pisałam inne blogi, ale to mój pierwszy z 1D i kocham go jak dzidziusia. Nie no przesadziłam, nie ważne. A więc wracam :3 Następny rozdział pojawi się w środę :)

3 komentarze:

  1. Nareszcie odwiesiłaś ;)
    I ta wyobraźnia Sus ...
    Nie mogę doczekać się środy.
    @JuliaKlove1D

    OdpowiedzUsuń
  2. To będzie najlepsza środa w moim życiu. *-* Czekam <3

    OdpowiedzUsuń