Tak naprawdę nie miałam ochoty spać ani tu ani tu. Skrzywdziłam ich obydwu, niby żaden nic nie mówi, ale dobrze widzę że chcą. Boją się, że znowu ucieknę . Hmm... Nie mam zamiaru. Im naprawdę na mnie zależy. To słodkie, ale i bolesne. Oni się o mnie śmiertelnie bali , a ja najnormalniej w świecie siedziałam w centrum miasta w luksusowym apartamencie . Ugh... Gdybym pomyślała do niczego by takiego nie doszło. Jestem głupia , głupia i tępa . Jak ja mogłam tak postąpić wobec nich. Oni są kochani, a ja jestem wredną czarownicą. Nie zasługuję na nich.
Zeszłam na dół skręcając do salonu gdzie siedział sam Louis. O... wrócił . Usiadłam na przeciwko niego . Miał spuszczoną głowę i bawił się splecionymi rękoma .
- Co jest młody ? - zaćwierkałam śmiejąc się.
- Z tego co wiem jestem starszy - zaśmiał się i spojrzał na mnie klepiąc miejsce obok siebie. Usiadłam po turecku obok niego.
- Uwierz mi. Tylko latami - pocałowałam go w policzek kiedy zrobił minę obrażonego dziecka.
- No dzięki - zachichotałam .
- A teraz mów co jest ? - przybrałam nie znoszący sprzeciwu wyraz twarzy. Uśmiechnął się .
- Chodzi o Nikole - Oho. Zaczyna się.
- Co z nią ? - spytałam udając zmartwioną, ale oczywiście wiedziałam, że nic jej nie jest tylko Lou coś wymyśla.
- Ona chyba mnie nie polubiła - westchnął ciężko. - Miała zadzwonić 5 minut temu, a nie zadzwoniła - wybuchnęłam śmiechem co on skomentowałam fuknięciem. - To nie jest śmieszne.
- Mm... Tak słońce, nie jest - związałam włosy w koka. - Posłuchaj. Ona jest na treningu.
- Skąd to wiesz ?
- Miałam ci powiedzieć, ale wypadło mi z głowy - zgromił mnie wzrokiem , a potem zaczął łaskotać.
- Ty mała jędzo. -darł się nie przestając. Słyszałam kroki na schodach.
- Louis co ty robisz ? - warknął Zayn .
- Ta mała zataiła coś przede mną - nie przestawał mnie łaskotać , a ja nie mogłam przestać się śmiać .
- Ja tego nie zataiłam idioto, tylko zapomniałam - próbowałam się wywinąć.
- Jasne jasne. - Zayn go odciągnął.
- Już ją wymęczyłeś, moja kolei - mmm... mam chyba za bujną wyobraźnię. Zaśmiałam się pod nosem.
- Pobudzasz moją wyobraźnię - zamruczałam mu do ucha jak mnie niósł po schodach. Poczułam gęsią skórkę kiedy się zaśmiał.
- Nie dziś skarbie - i znów wyrzuty sumienia. Chyba nigdy się ich nie pozbędę. Weszliśmy do kiedyś naszego pokoju , a on postawił mnie przed łóżkiem . Przygryzłam wargę nie wiedząc czy ma zamiar coś powiedzieć i wtedy się odezwał.
- Będziesz mnie unikać ? - spytał zmartwiony. Zbił mnie typ z tropu.
- Nie rozumiem - złapaliśmy kontakt wzrokowy , który zaraz przerwałam . Podniósł mój podbródek zmuszając do spojrzenia na niego .
- Dobrze widzę. Boisz się mojego dotyku, wzroku i tego, że w ogóle do ciebie mówię .
- Nie prawda...
- Sus - wyszeptał uspokajająco. - Powiedz mi co się dzieje.
- Uciekłam...
- Ale powiedz mi coś czego nie wiem aniołku - zabłąkany kosmyk włosów opadający mi na twarz założył za moje ucho.
- Nie mogę.
- Możesz
- Nie. Ty mnie nienawidzisz.
- Co ty gadasz? Kocham cię - te dwa słowa, a moje serce zmiękło. - Powiedz mi. Proszę.
- Dobrze...
A więc taki suprajs dla moich czytelników <3 Mam nadzieję, że nie zapomnieliście o przygodach Sus i Zayn'a. Mam ferie co się = więcej czasu i po przerwie pomysłów. Tęskniłam za tym. Oczywiście pisałam inne blogi, ale to mój pierwszy z 1D i kocham go jak dzidziusia. Nie no przesadziłam, nie ważne. A więc wracam :3 Następny rozdział pojawi się w środę :)
Cudo ♥♥♥
OdpowiedzUsuńNareszcie odwiesiłaś ;)
OdpowiedzUsuńI ta wyobraźnia Sus ...
Nie mogę doczekać się środy.
@JuliaKlove1D
To będzie najlepsza środa w moim życiu. *-* Czekam <3
OdpowiedzUsuń