Kiedy wyszłam z gabinetu ktoś objął mnie i mocno przytulił . Te perfumy , Zayn .
- Jezu , nie wiedziałem że zrobiłem ci taką krzywdę . Wybacz Su , błagam. - odeszłam od niego dwa kroki i opuściłam głowę patrząc na swoje buty .
- Nic mi nie jest .
- Jesteś w szpitalu .
- No i co .
- Jak to no i co ..
- Po co przyszedłeś ?
- Sprawdzić jak się czujesz . - spojrzałam na Niall'a stojącego z boku .
- Musiałeś ? - wzruszył ramionami .
- Powinien wiedzieć .
- Ta - moje buty zrobiły się strasznie interesujące .
- Spójrz na mnie - Malik podniósł mój podbródek . - Wypłacę ci odszkodowanie , tylko mi wybacz .
- Zayn ja ..
- Tak to za mało , mogę skoczyć z wieżowca .
- Zayn ..
- Nie to głupie . Zatrudnię ci 24 h ochronę .
- Zayn !!!
- Tak Su ?
- Chce żebyś zniknął , jasne . - posmutniał już na całego - To znaczy nie za zawsze , na jaki czas .
- Ty mnie już nie kochasz , prawda ?
- Nie - ups , kłamstewko - To znaczy kocham ale potrzebuję czasu .
- Dostanę buziaka na pożegnanie ? - spojrzał na mnie tymi swoimi paczadłami .
- Jasne - cmoknęłam go w usta , wzięłam Niall'a pod rękę i poszliśmy w stronę samochodu .
- Przykro mi .
- Nie potrzebnie . Musimy od siebie odpocząć . Nadal z resztą nie wiem co to za dziewczyna .
- Susi .
- Niall !
- Susan , bo ta dziewczyna to mogła być Linzi .
- Jaśniej Horan , jaśniej .
- No nasz tak jakby szpieg .
- Szpieg ?!
- No tak , bo po tej akcji z Afrą Zayn aby cię chronić zatrudnił ją . Dzięki niej wie co zamierzają jego podwładni .
- Czyli on ...
- Tak Sus , chciał cię chronić . Nie bądź na niego zła .
- To nic nie zmienia , uderzył mnie . Mógł mi powiedzieć i by było po sprawie .
- Idziesz do nas ? - spytał .
- Jasne , przygotujemy coś pysznego . - pojechaliśmy do sklepu . - Weźmiemy to to i to .
- Horanku ty mój . Kto to zje ? - zaśmiał się .
- Jam . - rozczochrałam go .
- Niech ci będzie . Weź coś dla chłopaków . ooo... może sushi zrobimy ?
- Nie eee... Naleśniki .
- Ale się wysiliłeś .
- No wiem - spakowaliśmy zakupy i do domciu . W willi panowało zamieszanie . Liam kłócił się z Louisem co będą oglądać , a Zayn SPRZĄTAŁ po nich , serio sprzątał to co na rozwalali .
- Jakim cudem zrobiliście taki bajzel bez Nialla - wrzasnęłam . Louis poderwał się z miejsca i zamknął w objęciach .
- Suuuu wróciła ! - pocałował mój policzek - Tęskniłem słońce .
- Hihi , oj marchwio ty moja . - Liam podszedł do mnie i mnie ucałował .
- Lou to nie tylko twoja przyjaciółka .
- Również twoja panie ROZWAŻNY . Czemuż to kłóciłeś się o tego pilota ? - spytałam unikając wzroku Zayna .
- Bo Tommo chciał oglądać bajki a ja nie mam na to ochoty .
- Albo mi się wydaję alba macie dwa telewizory .
- Ale ten jest lepszy . - zaśmiałam się .
Jakbym widziała moją bitwę z bratem o telewizor ... :) rozdział super :* szkoda, że taki krótki, ale i tak jest cudowny xx
OdpowiedzUsuńswietnyy ;**
OdpowiedzUsuńBOSKIE *_*
OdpowiedzUsuń