- Zayn ! - usłyszałem głos Nialla . Odwróciłem się , stał przy samochodzie . Afra leżał nie żywy pod moimi nogami . Wybiegłem z budynku i wsiadłem do samochodu . Z piskiem opon odjechałem , ale to nie koniec . Jak pszczoły z ula za mną zaczęły się pojawiać mercedesy . Przyspieszyłem . Nialler zrobił to samo . Pędziliśmy ulicami Londynu , aż ich zgubiliśmy koło lotniska . Wysiedliśmy , zostawiając auta w lesie i popędziliśmy do taksówek . Podjechaliśmy pod szpital , zapłaciliśmy kierowcy i pobiegliśmy na oddział Sus . Reszta już tam była , a mówiąc reszta miałem na myśli Liama i Louisa .
- Co z nią ?
- Jest na bloku , walczą o jej życie . Gdzie wyście byli ? - Niall spojrzał na mnie mrużąc oczy .
- Załatwić sprawy .
- Zayn nie kłam - powiedział Liam i kazał mówić prawdę .
- Zabiłem Afre .
- Co zrobiłeś ?! - wydarł się Louis . - Czyś ty do reszty zgupiał ?!
- Musiał ponieść konsekwencję , możliwe że zabił mojego aniołka .
- Ale nie w taki sposób , będziesz miał glinę na karku . To "szanowany" obywatel Wielkiej Brytanii .
- No cóż . To mój problem , ważne że już go nie ma .
- Fuck , człowieku myśl czasem . To nie koniec ! - wrzasnął Liam mi do ucha .
- Trudno . - w tym momencie z sali operacyjnej wyszedł lekarz . - Co z nią ?
- Żyje , ale jej stan jest jeszcze nie stabilny . - odetchnąłem z ulgą .
- Mogę ją zobaczyć ? - powiedziałem z nadzieją .
- Tak , za jakieś 30 minut kiedy powinna się ocknąć .
- Dziękuje . - lekarz kiwnął głową i się oddalił . Opadłem na krzesło czekając na Nią .
* punkt widzenia Susan *
Otworzyłam oczy i ujrzałam zapłakaną twarz Zayna , pogłaskałam go po ręce która leżała na łóżku szpitalnym .
- O matko Susan , żyjesz - pocałował mnie w policzek - Przepraszam .
- Nie ma za co . - zamyśliłam się i wyciągnęłam rękę z jego objęcia . Zdziwił się - Zayn , muszę odpocząć . Wyjeżdżam .
- Co ? Czemu ?
- Nie rozśmieszaj mnie , kochanie . Muszę odetchnąć . Za dużo się działo przez te kilka tygodni . Wyjeżdżam do Polski , do cioci .
- Ale..
- Podaj mi telefon - przerwałam mu . Zrobił to . Wykręciłam numer do mojej przyjaciółki z Polski Nikoli . - Hej... Mogłabyś zabukować mi lot na jutro ? Dzięki ... Tak . Do do zobaczenia , kocham .
- Lekarze ci pozwolą ?
- Tak .
- Mogę jechać z tobą ?
- Nie .
- Ale...
- Zayn , proszę . Za szybko . - pocałował mnie w policzek.
- Przyjdę jutro i cię odwiozę , muszę coś załatwić . - Wyszedł .
Next już !!! <3
OdpowiedzUsuńWieczorem postaram się wstawić
Usuń