- Kochanie , obudź się . Jesteśmy . - czyjaś ciepła ręka pogłaskała mnie po policzku .
- Gdzie jesteśmy ?
- U mojego taty . Trochę ci się przysnęło - Zayn pocałował mnie w policzek . A więc to znowu kolejny głupi sen . Przeciągnęłam się i wysiadłam z samochodu . Malik wziął mnie za rękę i poprowadził do dużej willi gdzieś po za miastem . Zapukał , a już po chwili w drzwiach stanął wysoki i dość przystojny mężczyzna o kruczo-czarnych włosach .
- A więc to twoja ślicznotka . No Zayn tym razem się postarałeś - uśmiechnął się podając mi rękę jego ojciec .
- Miło mi , jestem Susan .
- Fred , Fred Malik . Mi również miło w końcu cię ujrzeć . - wprowadził nas do salonu . - Proszę usiądźcie , zrobię kawy .
- Nie tato . Usiądź . Ja zrobię . Porozmawiaj z Sus . - pocałował mnie w policzek i poszedł do kuchni .
- A więc Susan ile masz lat ?
- 17 . - uśmiechnęłam się pogodnie - Ma pan bardzo ładny dom .
- Dziękuje , pamiątka po mojej żonie , ona urządzała .
- Przykro mi .
- Nie potrzebnie . Było minęło . Zayn to mój jedyny syn . Mam nadzieję , że nic nie zepsuję i wytrzymasz z jego humorkami .
- Już się przyzwyczaiłam - bla bla bla , przez jakieś 20 minut , potem wrócił Zayn i od nowa . Tak do 20.00 .
- To my się pójdziemy położyć .
- Śpijcie dobrze .
- Dziękujemy . - powiedzieliśmy razem . Po schodach niósł mnie mój chłopak , bo ja ledwo żyłam . Dawno tyle nie gadałam . Nawet przy chłopakach . Ułożył mnie na łóżku i zaczął ściągać ze mnie ciuchy .
- Ale tutaj ? - zaśmiałam się .
- Chodziło mi bardziej o przebranie cię w coś luźniejszego , ale skoro tak . - w sekundę leżał na mnie i całował mnie po szyi .
- Dobra dobra . Łaskoczesz - zaśmiał się - Lepiej mnie przebież . Dokończył co miał i ubrał mnie w swoją koszulkę . Byliśmy w jego starym pokoju . Podeszłam do półki . Stały tam różne figurki super bohaterów . Wybuchnęłam śmiechem . Objął mnie w talii i położył głowę na moim obojczyku .
- Coś nie tak kotku - przygryzł płatek mojego ucha .
- Spiderman . Mmm... To takie męskie .
- Pokazać ci co jest męskie ? - droczył się . Wywinęłam się i schowałam pod kocem .
- Spanie jest męskie . - ziewnęłam - Chcę być taka męska i idę spać . Przytulisz ? - nie potrzebował większej zachęty . Owinął mnie swoim ramieniem i utonął w moich włosach mrucząc delikatnie czułe słowa . - Dobranoc misiu - pocałował mnie w tyl głowy .
- Dobranoc moja ty księżniczko - i zasnęłam . Wstałam przed Zaynem . Zostawiłam go w łóżku i poszłam do łazienki . Po chwili do mnie przyczłapał załamany .
- Co jest słońce ? - pocałowałam go .
- Nie było cię kiedy się obudziłem , było mi tak pusto . - przytuliłam go .
- Lepiej ?
- Tak . Chodźmy coś zjeść .
- Umieram z głodu . - zeszliśmy na dół i doznaliśmy szoku ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz