niedziela, 15 września 2013

Rozdział 27 " Eliminuje przeszkody "

Obudziłam się w jakimś obcym pokoju . Chciałam wstać , ale coś pociągnęło mnie z powrotem na łóżko . Kajdanki . Serio ? Warknęłam zdenerwowana . Coś się poruszyło obok mnie . Zayn leży obok mnie i najspokojniej w świecie śpi . Kopnęłam go nogą i się obudził . Spojrzał na mnie zdenerwowany .
- Co ?
- Co ? To ja się pytam co ? 
- Nie wiem o co ci chodzi ?
- Jestem przykuta kajdankami w obcym pokoju , a mój chłopak odurzył mnie czymś co jechało jak stare skarpetki ! O to mi chodzi !
- Oj nie denerwuj się , to dla twojego dobra - pocałował mnie i rozpiął moje ręce . Podeszłam do drzwi i pociągnęłam za klamkę , zamknięte .
- Masz zamiar mnie tu trzymać ? Jak psa ?!
- Jeśli będziesz grzeczna i mnie zrozumiesz to cię wypuszczę , ale sama nie będziesz wychodzić na dwór .
- A co ze szkołą ?!
- Chodzisz ze mną do klasy . Przepisałem cię .
- Bez mojej zgody ?
- Dokładnie . Kochanie , musisz mnie wysłuchać .
- Słucham Zayn , zawsze cię słucham , ale mam już dość tych tajemnic . - usiadłam w objęciach mojego chłopaka . Pocałował mnie w czoło .
- Powiem ci wszystko , od A do Z . Obiecuję . 
- Okej . Dlaczego tu jesteśmy ?
- Niebezpieczni faceci , gorsi od tych którzy cię pobili szukają nas od bardzo dawna . Niall zauważył ich podczas spaceru z Afrą .
- Afra , a gdzie on jest ? - jak na zawołanie z pod łóżka wyskoczył mój szczeniaczek , chciał wskoczyć na łóżko lecz był za mały . Podniosłam go i posadziłam koło nas - Zaraz , powiedziałeś "nas" ? Kogo miałeś na myśli ?
- Mnie i chłopaków , a teraz też ciebie - przeszły mnie ciarki .
- Kim są chłopaki ?
- Tym samym co ja . 
- To znaczy ?
- Kotku , obiecaj że mnie nie znienawidzisz . - spojrzał mi uroczo w oczy . - Obiecaj !
- Obiecuje - prawie , że wyszeptałam .
- Jestem gangsterem . Oni byli moimi współpracownikami przez 3 lata , potem kilka miesięcy co tu byłem się nie widzieliśmy . 
- A na czym polega twoja praca ? - powiedziałam schodząc z jego kolan , posmutniał .
- Eliminuję przeszkody - serce w jednej chwili mi stanęło . Odsunęłam się znacznie przytulając do siebie Afre . - Obiecałaś mnie nie znienawidzić .
- Jesteś mordercą ! 
- Robię to co muszę . Nie jest mi z tym dobrze !
- Mam ufać mordercy ?! - warknęłam .
- Jakoś wcześniej ufałaś !
- Bo nie wiedziałam , że mordujesz ludzi .
- Morduje ludzi którzy są przeszkodami . 
- Co za różnica ?! Jesteś mordercą ! - wymierzył mi cios w policzek , zwinęłam się z bólu . Przestraszył się .
- Jeju , Susan przepraszam . Kochanie nie chciałem ! - chciał mnie dotknąć , ale uciekłam w kąt pokoju i kazałam mu mnie nie dotykać . - Ale , ja na...
- Zostaw mnie ! Chcę stąd wyjść !
- Co to to nie . Nie słuchasz się , będziesz tu siedzieć - trzasnął drzwiami i je zamknął na klucz . Zostałam sama , a mój chłopak to psychopata i morderca ..... Ładnie se życie ułożyłam . Gratuluję Susan . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz