niedziela, 15 września 2013

Rozdział 25 " Z chęcią , może Malik "

Stanął prze de mną z tym pudełkiem i zachęcał uśmiechem .
- A ale Zayn , ta impreza mi wystarczy . Nie chcę nic więcej .
- Otwieraj - przewrócił oczami . Wzięłam od niego to pudełko i otworzyłam wieczko . Przestraszyłam się , w środku był mały szczeniaczek . Mały , biały szczeniaczek . Tylko pyszczek miał czarny . 
- Ojeju , Zayn ! - wyciągnełam maleństwo , polizał mnie po nosie . Zachichotałam . - Słodziak .
- Tak jak ja - wyszczerzył się Malik .
- Tylko bardziej skromny - pocałowałam go . 
Po imprezie postanowili posprzątać chłopaki . Ja miałam mieć swój dzień . Po obiedzie w restauracji mieliśmy iść do kina , na jakąś komedię . Potem pojedziemy na gokarty i lody . A wieczorem Zayn i ja mamy wybrać imię dla nowego członka naszej świrniętej rodzinki . Na obiedzie jak można się domyślić Nialler zjadł najwięcej . W kinie było super , ale nie zdołaliśmy całego filmu obejrzeć gdyż zostaliśmy wyproszeni , bo za głośno się śmialiśmy , gadaliśmy i wygłupialiśmy . Przez to całą drogę na gokarty zrzędził nam Liam , bo on podobno nic nie robił - bzdura . Jeszcze kłócił się z ochroną , że mam urodziny i muszę się wyszaleć . Na gokartach też lepiej nie było . Niall wyjechał po za tor i zaczął go gonić właściciel . Zostaliśmy "wyproszeni" ładnie mówiąc ze świstkiem " NIE MACIE WSTĘPU !!! " . Hahaha , nie mogłam z nich . Do lodzialni zanieśli mnie na rękach co Zayn co chwilę komentował fuknięciem . Zjedliśmy po dużym deserze , ale ja i Horanek mieliśmy ochotę po jeszcze jednym . Malik zdziwił się , że zjadłam tyle co on . Śmiejąc się dotarliśmy do domu i rzuciliśmy się na kanapę .
- No dobra dzieciaki , idę z moją kobietą do sypialni wybrać imię dla tego szkraba - wskazał na drepczącego po podłodze szczeniaczka . - Kto idzie z psem ?
- Ja - krzyknął Niall , założył piesku obróżkę i już go nie było . My udaliśmy się do naszego pokoju . Usiadłam na łózku a Zayn rozłożył się obok . 
- To jak ? Jak chcesz go nazwać ? -spytał . Położyłam się na nim .
- No nie wiem może Rex . - zaśmiał się .
- Nie pozwolę , żeby po moim domu chodził słodki Rex - skarciłam go wzrokiem .
- To mi pomóż mistrzu .
- Z chęcią. Może Malik .
- Orginalnie - wyszczerzył się - Nie .
- A może Puszek .
- Nieeeee.... - pocałował mnie .
- Złość piękności szkodzi .
- Ugh.. A może ... - w tym momencie do pokoju wpadł Nialler i wypowiedział imię dla psa , które od razu mi się spodobało ...........

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz