niedziela, 15 września 2013

Rozdział 23 " Chcesz , żebym przytyła ? "

Spojrzeli na mnie zdziwieni . Westchnęli ciężko i jeden z nich usiadł koło mnie czym spowodował wciągnięcie powietrza przez Zayna . Zazdrośnik . Mój zazdrośnik . 
- Jesteś pewna ? 
- Gadał o tym wczoraj przez cały dzień , a Erica widziała jak dał ci buziaka w policzek - nachyliłam się do niego , a mój chłopak napiął mięśnie . Uśmiechnęłam się ironicznie .
- Jestem na 100 % pewna tego co mówię . Jeśli zauważyłeś lubię sprawiać ludziom radość , a to mu sprawiło na pewno przyjemność . - westchnął i usiadł koło przyjaciół , a ja wstałam , ładnie przeprosiłam i pojechałam do parku się przejść . Wiem , że nie powinnam kłamać , ale to mogłoby zniszczyć szansę dostania się Zayna do drużyny . Nie chciałam tego . On pewnie też . Usiadłam przy fontannie i bawiłam się taflą wody myśląc o ostatnim okresie czasu . Mój przyjaciel nie żyje , a zabił go Zayn . Ja chciałam popełnić samobójstwo , a teraz złamałam serce kumplowi zmarłego Adama . Jestem cudowna , po prostu jestem na najlepszej drodze do piekła . Usiadł za mną Malik i objął mnie ramieniem . Dopiero teraz zorientowałam się , że po moich policzkach lecą słone krople . Pocałował mnie w czoło .
- Z kąd wiedziałeś , że tu będę ? - spytałam .
- Nie wiedziałem . Też miałem ochotę tu przyjść . Zbieg okoliczności . - wyszczerzył się .
- Nie ściemniaj . - spojrzałam wyczekująco .
- Huh.... Masz nadajnik . 
- Że co mam ? 
- Nadajnik . Po tym gwałcie muszę być bardziej ostrożny . Chcę wiedzieć gdzie jesteś . 
- Gdzie on jest ?! - powiedziałam wściekła .
- Pod twoją skórą . Nie wyjmiesz go . 
- Kiedy mi go wszczepiłeś .
- Szczerze ?
- Szczerze . 
- Jak byłaś jeszcze w śpiące po tym napadzie . - otworzyłam z nie dowierzania oczy .
- Że co ?!
- Kochanie , nie złość się . Musiałem . To dla twojego bezpieczeństwa .
- Czuje się z tym niekomfortowo . - przytuliłam się do niego .
- Wiem , ale nie chcę cię stracić . 
- Rozumiem , ale nie korzystaj z tego za często - puściłam mu oczko . Zdziwił się .
- Czasami chcę pobyć sama .
-No dobrze - pocałowaliśmy się namiętnie , a potem na pocieszenie zabrał mnie na lody .
- Nie musisz kłamać . - powiedział po już drugiej kolejce pucharków z lodami .
- Muszę .
- Czemu ?
- Chcę , żebyś dostał się do drużyny .
- To nie ważne . Ważniejsze jest twoje sumienie . Cierpisz , prawda ?
- Nie - znów skłamałam .
- Susan , znam cię . Cierpisz .
- Może troszkę ...
- Susan ?! - nawet na niego nie spojrzałam .
- No dobra , okej . Cierpię , bardzo cierpię . Huh... Chcę się zapaść pod ziemię ! 
- Rozumiem , chodź idziemy do mnie . Wypijemy kakao i zjemy dużą porcję gofrów .
- Chcesz , żebym przytyła ? - oburzyłam się .
- Ciekawe gdzie ? Jesz więcej niż ja , a jesteś chuda jak szkapa . 
- No dobse . Będę grzeczna - pieściłam się . Wziął mnie za rękę i pojechaliśmy do niego.
Kiedy weszliśmy zaczęło się od pocałunków , obmacywań , a skończyło się na tym , że nici z kakao ( a miałam ochotę ) i wylądowaliśmy w łóżku . Był taki czuły . Przy nikim nie czułam się tak dobrze . Naprawdę go kochałam . Kiedy skończyliśmy położył się koło mnie na łóżku i pogłaskał po policzku przykrywając kocem .
- Nadal mam ochotę na kakao . - zaśmiał się .
- Śpij .
- Ale ...
- Jak wstaniesz to dostaniesz . - pocałował mnie jeszcze czule i zasnęłam .
Kiedy się obudziłam było grubo po 19.00 . Koło stolika stała sterta gofrów i kakao . Dodatkowo mnie ubrał . Mmmmmmm.... Moje kochanie . Wzięłam je ze sobą i zeszłam na dół . Nigdzie go nie było . Zjadłam i wypiłam moją kolację po czym obejrzałam kilka odcinków Teen Wolf . Koło 21 wrócił , ale nie sam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz