niedziela, 15 września 2013

Rozdział 21 " Pomożesz mi się umyć ? "

- Co proszę ?! - wyszczerzyłam oczy . - Chyba żartujesz ? 
- Nie - uśmiechnął się dziwnie strasznie . - Mówię śmiertelnie poważnie . - dziwny błysk w jego oku . Zatrzymaliśmy się pod tym opuszczonym - to znaczy z pozoru opuszczonym , budynkiem . Zayn złapał mnie za rękę tak mocno , że ledwo oddychałam . Zadzwoniła moja komórka . Uh... To on. Malik zabrał mi telefon i odebrał . 
- Czego ? .... Jak to kto mówi ? Zayn , a kto inny . ..... Odwal się od niej .... Na razie . - warknął , rozłączył się .
- Możesz oddać mi moją własność ?! - oburzyłam się .
- Jak wrócimy . Żadnych numerów - ta jasne . pomyślałam . Ja ci dam nauczkę . 
Weszliśmy do środka i z 10 par oczu powędrowało na mnie . Wyszczerzyli się i jeden z nich kazał usiąść . Zayn objął mnie ramieniem , ale po chwili musiał wstać i pogadać z tym chyba najgroźniejszym . Teraz już 9 par oczu pożerało mnie żywcem .
- Nie zła jesteś - powiedział jeden . Nic nie odpowiedziałam - Chętnie bym cię przeleciał . - Tak pogrywasz ? Wstałam i usiadłam obok niego . 
- Kiwnę palcem , a już po tobie . - zagroziłam . 
- Malik mi nic nie zrobi - roześmiał się . Spojrzałam mu wyzywająco w oczy . 
- Mylisz się - uśmiechnęłam się i złapałam za rękę wchodzącego do pokoju mulata . Zmierzył tego kolesia wzrokiem i przytulił mnie do siebie - Kiedy idziemy ? - szepnęłam .
- Nie długo . - pocałował mnie w czoło . Nie opierałam się . Sprawiało mi to przyjemność . Jego bliskość . Czułam się bezpiecznie , nawet jeśli stałam w kręgu facetów , z których jeden z nich mnie zgwałcił . Kazali nic nie mówić - jeszcze nie chcę umierać . Dopiero to do mnie dotarło , gdyby nie Zayn leżałabym gdzieś obok Adama . Po jakiś 2 godzinach siedzenia wśród nich i patrzenia jak chleją zachciało mi się siku . 
- Zayn ?
- Tak misiu ? - powiedział ledwo siedząc .
- Gdzie łazienka ?
- Na końcu korytarza , iść z tobą ? 
- Dam radę . - uśmiechnęłam się i poszłam . Był uroczy po pijanemu , miałam na niego co raz większą ochotę . Jesu . Wypiłam tylko sok , a takie bzdury gadam . Susan , ogar ! Skarciłam się i znalazłam łazienkę . Załatwiłam potrzebę i stanęłam przed lustrem . Wyglądałam cudnie . Wiem , że nie jestem skromna , ale naprawdę tak było . Rozplotłam włosy . Burza czarnych loków opadła mi na ramiona . Jeszcze lepiej . Wróciłam do nich z uśmiechem na twarzy .
- Zayn . - spojrzał na mnie rozpromieniony - Możemy już iść ? 
- Jasne - wstał , ale od razu przewrócił się o stolik na gazety . Pomogłam mu wstać i zaprowadziłam go na tylne siedzenia . Wyciągnęłam kluczyki z jego spodni i ruszyłam do niego . 
- Kocham cię - szeptał mi co chwilę .
- Nie rozpraszaj mnie .
- Aurelia to moja przyjaciółka od małego . Coś jak ty i Ada... Przepraszam 
- Jest okej . 
Kiedy dojechaliśmy było z nim trochę lepiej i sam dał radę wejść do domu . Położył się w salonie , a ja poszłam do kuchni napić się czegoś . Postanowiłam trochę z nim zostać . Zasnął momentalnie . Siedziałam w kuchni i patrzałam się na nasze zdjęcie , które sobie powiesił popijając herbatę . Po jakiś 2 godzinach przyszedł do mnie i objął mnie od tyłu ramionami .
- Jedziesz piwem .
- A ty tak słodko pachniesz - wyszeptał w moje włosy .
- Ale nie mam zamiaru do takiego brudasa się przytulać . - popatrzał na siebie i poszedł pod prysznic . Tak mi się wydawało , ale po chwili wychylił głowę zza drzwi . 
- Kochanie .
- Mmm..?
- Pomożesz mi się umyć ? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz