poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 8 "A przepraszam , kto ty jesteś że bijesz ludzi kotku ? "

Postanowiłam mu wybaczyć , ponieważ po pierwsze zależy mi na nim , po drugie jest pierwszym chłopakiem , który tak się stara .Moje przyjaciółki zostały osaczone przez " napaleńców " . A to wszystko moja zasługa . Kocham się za to . Musiałam tylko przetrwać te 2 godziny z tymi ułomami , wiedziałam że tak będzie . Cały czas mnie przepraszali , że to ich wina , że tu wylądowałam . 
- No . możecie iść - stwierdził w końcu nasz "kat " . Wybaczyłam Adamowi i powiedziałam , że kocham go , ale jak brata . Zrozumiał . Wsiadłam do samochodu Zayna i pojechaliśmy do mnie . Przywitaliśmy się ładnie z mamą i chwilę pobawiliśmy się z moją siostrą Anabel . Zayn stwierdził , że jest urocza jak ja . Zarumieniłam się i zaprowadziłam go do swojego pokoju . Usiadł na łóżku , a ja na przeciwko , na fotelu.
- Nie usiądziesz obok mnie ? - spytał . Uniosłam jedną brew i spojrzałam wyczekująco . Ma mówić , ja słucham - Rozumiem . Susan moja praca jest nie bezpieczna - zaczął - Jestem . No nie wiem jak to powiedzieć .
- Pedofilem ? - podsunęłam z uśmiechem .
- Nie skarbie , nie pedofilem - zaśmiał się. - Jestem ...
- Dilerem .
- Do jasnej anieli , słońce daj mi powiedzieć . - uśmiechnęłam się . - Jestem handlarzem samochodami , nie legalnym . Znam strasznych ludzi .Ludzi , którzy mogą ci coś zrobić jeśli będziesz mnie rozpraszać . Muszę być skupiony . Podałem jej adres i imię przypadkowej dziewczyny . Chciałem byś była bezpieczna . Zrozum to . Proszę - uklęknął prze de mną .
- Wierzę ci tylko dla tego , bo jesteś stuknięty i to do ciebie pasuję - pocałowałam go w czoło . - Ale kim był ten chłopak u ciebie w domu ?
- To mój wspólnik . Nie brat . On do mnie dzwonił . Tak wiem , że słyszałaś - wyszczerzył się , a ja zawstydziłam . Nie ładnie Susan . 
- Ja nie chciałam - pogłaskał mnie po policzku .
- Wiem . Chodź zabiorę cię na lody . - zgodziłam się . Spędziliśmy cudowne popołudnie . Wszystko było idealnie dopóki nie przerwał nam go jakiś typ .
- Malik do mnie ! - warknął . Spojrzałam pytająco na Zayna . Kazał mi zostać . Podszedł do niego . - Miałeś dzisiaj to odebrać ! - powiedział jeszcze dość głośno bym usłyszała . Po chwili agresywnej rozmowy . Ten facet uderzył z pięści z brzuch Zayna , aż ten plunął krwią . Podbiegłam do niego i spojrzałam się wyzywająco w oczy napastnikowi .
- A przepraszam , kto ty jesteś że bijesz ludzi kotku ? - podeszłam bliżej . Zayn prosił bym tego nie robiła , ale to był impuls . 
- A przepraszam za moje maniery . Jestem strzała . Od dzisiaj twój wróg numer jeden , słońce . - i pociągnął mnie za włosy tak mocno , że pisnęłam przewracając się na podłogę . - Nie wiesz , że dzieci i ryby głosu nie mają ? - nie dałam za wygraną , wstałam i plunęłam mu w twarz . 
- A nie wiesz , że nie tyka się moich włosów ? - warknęłam czego potem pożałowałam , bo dostałam w twarz pięścią i straciłam przytomność . Gdzie są ci ludzie w parku kiedy ich trzeba ?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz