20 minut do imprezy , a ja nadal nie wiem co ubrać . Mama wyszła więc nie mogę liczyć na jej pomoc . Hm... Niebieska , czarna czy kremowo-szara . W końcu założyłam to . Wyglądałam całkiem całkiem . Zrobiłam dość mocny makijaż i założyłam czarne koturny . Moje czarne włosy zostawiłam rozpuszczone . Byłam gotowa , gdy usłyszałam dzwonek do drzwi . Stał w nich Adam .
- O . Hej . Co tu robisz ? - spytałam
- Chciałem pogadać . Mogę ?
- Nie bardzo . Idę na imprezę .
- Widać - zaśmiał się . - Sama ?
- Nie . Ze mną - usłyszałam głos Zayna zza jego pleców - Gotowa ? - wyglądał zabójczo .
- Jak najbardziej . Sorki Ad . Pogadamy innym razem - cmoknęłam go w policzek i poszłam za Zaynem do białego samochodu . Po drodze głównie ja gadałam . On był jakiś cichy . Wnerwiało mnie to .
- A właśnie . Czemu biłeś się z tym chłopakiem na parkingu ? - spytałam zaciekawiona .
- Bo ... yyy... No , bo ten ... On ukradł coś ze sklepu . - jąkał się .
- Mhhm.. Ale musiałeś go pobić , i szarpać się jak zjawili się ochroniarze ? - dociekałam
- Poniosło mnie . Jasne ? - warknął
- Okej okej ... Tss.. Już jestem cicho .
- Ale ja nie chce , żebyś była . Lubię twój głos - uśmiechnął się . Ale nie miałam zamiaru już z nim gadać . Przez 20 minut siedzieliśmy w kompletnej ciszy . Zdenerwował mnie .
- Jesteśmy - ogłosił i wprowadził mnie do najdroższego klubu w Londynie . Trochę ciasno tam było . Ale bawiłam się wspaniale . Zayn kupił mi kilka pysznych drinków . Więc po jakimś czasie odpłynęłam . Nie był taki zły na jakiego go miałam , i umiał zaimponować dziewczynie . Jego włosy po jakimś czasie były każdy w inną stronę . Wyglądał jeszcze lepiej .
- Obijany - krzyknął jakiś facet i mnie porwał do tańca co Zaynowi nie było na rękę i mnie szybko wyciągnął z jego objęć.
- Lepiej nie - powiedział wyzywająco , a mężczyzna kompletnie pijany wymierzył mu cios w nos . Mulat się prawie przewrócił . Już chciał iść mu pokazać gdzie raki zimują , ale go powstrzymałam .
- Zayn nie . - szepnęłam. - Nie warto . Chodź . - pociągnęłam go do wyjścia .
- Wiesz co , aż strach iść z tobą gdziekolwiek - zaśmiał się kiedy weszliśmy do mojego domu . Mama nocowała u koleżanki z moją siostrzyczką . Robiły mini party .
- Dlaczego ? - oburzyłam się
- Jak to dlaczego ? Ja obrywam za to , że jesteś taka śliczna . - puścił mi oczko , a ja się zarumieniłam . - Ten róż ci pasuje .
- Siadaj . - pokazałam mu krzesło przy blacie . Wyjęłam z apteczki wodę utlenioną i gaze . Przemyłam mu zaschniętą krew i wytarłam to dokładnie . Znów był seksowny , choć nigdy nie przestaje być . Skarciłam się za te myśl i zaproponowałam naleśniki z bitą śmietaną i owocami . Z chęcią się zgodził i pomógł mi zrobić .
- Nigdy więcej nie robię razem z tobą jedzenia - kuchnia wyglądała jak po bojowisko . Zaśmiał się .
- To ty zaczęłaś
- A ty skończyłeś . - umazałam go bitą śmietaną - A nie . Może jednak ja .
- Zlizuj to - wybuchnęłam śmiechem i uciekłam do swojego pokoju . Wparował tam i odkrył kołdrę pod którą się ukryłam . - I co teraz ? - położył się na mnie .
- No nic . Ciężki jesteś - udałam , że się duszę . - Zejdź !
-To zliż to - zrobiłam co powiedział i się zaśmiałam .
- Nawet dobry jesteś .
- Każdy mi to mówi . - pokazał rząd białych zębów i mnie pocałował .
Świetny <3
OdpowiedzUsuń